sobota, 2 listopada 2013

Dita von Teese Erotique

Nie rozumiem dlaczego perfumy Dity von Teese nie są dostępne w naszym kraju.
Nie tylko my w Polsce mamy z tym problem, bo ich dystrybucja jest dość mocno ograniczona. Gdy pojawił się czwarty zapach zaczęłam od razu zastanawiać się nad tym, w jaki sposób najszybciej mogę go zdobyć. Tym razem z pomocą przyszła znajoma, która zamawiała Erotique także dla siebie. I tym sposobem flakonik trafił w końcu w moje ręce.
 
Nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, choć opis zapachu i jego składniki od razu wydały się zachęcające - róża, kadziło, skóra, pieprz, kolendra, piżmo, drzewo sandałowe, cedr i drzewo gwajakowe. Czyli zapach raczej ciężki w ten zmysłowy i sensualny sposób, który w przypadku perfum szczególnie lubię.


Erotique długo utrzymuje się na skórze, co w przypadku zapachów drogeryjnych nie jest chyba zbyt częstym zjawiskiem. Podoba mi się także konsekwencja Dity w wyborze kształtu flakonika oraz eleganckie, kartonowe pudełeczko, w którym zamknięto zapach. Tym razem jednak zupełnie nie przemawia do mnie zdjęcie promujące Erotique - poprzednie kampanie były o wiele bardziej wysmakowane i mniej obrobione w Photoshopie (albo było to po prostu mniej widoczne).
Podsumowując: jeśli lubicie ciężkie, korzenne zapachy Erotique powinien Wam się spodobać.


9 komentarzy:

  1. Uwielbiam Ditę i od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad perfumami, tylko, właśnie szkoda, że z tą dystrybucją tak ciężko... ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie podoba mi się ten stylowy i elegancki flakonik! Ale to faktycznie dziwne, że perfumy te mają tak ograniczoną dystrybucję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłaś bez "wąchania" - ależ ryzyko! Co do ilości photoshopa - latka lecą, nawet pieknej Ditcie i jakoś trzeba sobie z tym radzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszymi byłam zachwycona, a czytając o tych, wiedziałam, że będzie dobrze

      Usuń
  4. Stacjonarnie perfumy Dity można upolować w TK Maxxie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Ale są tam obecne "na stałe" czy po prostu widziany był gdzieś jakiś flakon? :)

      Usuń
    2. Nie jestem pewna czy na stałe, ale zawsze jak jestem to jest kilka sztuk. Ostatnio na pewno był Fleur Teese i Rouge.

      Usuń
    3. U mnie też są: klasyczne i rouge. Czarną Ditę o największej pojemności (75ml) kupiłam za 59.99, po przecenie ze 172.

      Usuń
  5. No właśnie - ta przeklęta dystrybucja - też tego nie rozumiem :/
    Ja akurat używam "Rouge", kupiłam oczywiście w ciemno. Podobają mi się, aczkolwiek szału nie ma.
    Chciałabym spróbować na wiosnę "Fleur", ale nie wiem czy ponownie zaryzykuję :|

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

AddThis