środa, 26 listopada 2014

Swetry retro: inspiracje z lat 1930 - 1950 oraz współczesne kolekcje

Wiecie, czego nie lubię we współczesnej modzie? Ok, trochę by się tego uzbierało (wszechobecna szara dresówka, legginsy noszone jako spodnie, adidasy do eleganckich sukienek). Na mojej liście wysokie miejsce zajmuje hasło "oversize": czyli wszystko za duże, jednorozmiarowe, zupełnie niedopasowane do sylwetki, deformujące ją. Niestety "obszerność" bardzo często pojawia się w obszarze swetrów i nawet jeśli podoba mi się ciekawy wzór czy aplikacja, to bardzo często okazuje się, że rozmiar XS jest ogromny, bo taki ma być. A wielgachny sweter nie wygląda fajnie w połączeniu z ołówkową czy rozkloszowaną spódnicą.
Oglądając zdjęcia z katalogów, magazynów o modzie oraz książek ze wzorami z lat 1930 - 1950 nie mogę wyjść z podziwu nad tamtymi swetrami. Gdybym tylko umiała dziergać na drutach (i miała do tego cierpliwość), to w trakcie codziennej podróży do pracy, wydziergałabym już ładną ilość sweterków. 
 
Książka, którą w prezencie dostałam od Czytelniczki

A co ciekawego w tym temacie znaleźc można w aktualnych kolekcjach? Niestety niewiele...
H&M 149,90 zł
Miss Selfridge 199 zł
Topshop 239 zł
Co pozostaje? Cytując Jadwigę Suchodolską, autorkę "Sztuki ubierania się" z 1937 roku:
"Każda z pań powinna się nauczyć modnych ściegów i sama sobie zrobić kilka takich sweterków w odmiennych kolorach. Swetry wszelkiego rodzaju, a więc: zapinane na guziki, wciągane są bardzo praktyczne, trzeba tylko przy ich wykonaniu czy też nabywaniu - dbać o gatunek wełny, z której są sporządzane ."




11 komentarzy:

  1. Też irytuje mnie ta wszechobecna moda na bylejakość. Wielkie wory, kolory bez wyrazu albo czerń, tandetne tkaniny wytrzymujące co najwyżej jedno pranie. W rozmiarze XS efekt jest spotęgowany. Jednak jeszcze bardziej wkurza mnie, że nawet jak znajdę ubranie, którego krój wskazuje, że powinno być dopasowane, to jest uszyte na deskę. Jestem naprawdę drobna i nawet na mnie ubrania są za wąskie w biuście - prym wiedzie Zara, gdzie w płaszczu guzik przesunęłam o 5 cm ( a powinnam o 10, ale źle to wygląda). To są dwa rozmiary. Czasu nauczyć się szyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się całkowicie. Kiedyś jeszcze było pojęcie proporcji. Niska osoba o obwodach z rozmiaru 2
      36 ma inne proporcje niż osoba o wzroście 168cm. Obecnie sklepy z tak zróżnicowana rozmiarówką prawie nie występują. Jako, że mam wyżej talie niż przeciętnie, nie byłam w stanie kupić żadnej sensownej sukienki z innego materiału niż dzianina, bo ta po prostu się dopasuje. Od dwóch lat uczę się szyć, i uważam, że to najlepsze co można zrobić, by unikać bylejakości w ubiorze.

      Usuń
  2. Zgadzam się z Tobą w 100%. Oversize wywołuje u mnie gesia skorke... Nie rozumiem po co chcieć wyglądać niechlujnie. Mogę jedynie częściowo usprawiedliwić wygodne buty do sukienek, ponieważ sama nie mogę chodzic w szpilkach:(

    OdpowiedzUsuń
  3. A! no i spodnie! Nie wiem, czy inne kobiety też mają problem z ich kupnem? Ale ja, idąc do sklepu, a mam wąską talię i okrągłe biodra, nie znajduję takich spodni, które byłyby mi dobre w pasie... Zawsze odstają, a nogawki sa ciasne, a jestem szczupła.. Spodnie szyja na jabłka z dużymi brzuchami o nogach jak zapałki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mają problem. Sama mam wąską talię i raczej wąskie biodra (talia to 0,75 bioder) i nie mogę nic znaleźć wśród spodni. Zgadzam się z diagnozą - to jest szyte na chudzielce z brzuchem od chipsów, do tego o wzroście około 175cm.

      Za to udało mi się znaleźć spódnicę wysokim stanem, która dobrze leży - polecam Tiffi, natknęłam się na tą firmę w salonie Próchnika. Ceny wygórowane, ale jakość podobnie. Spódnica jest z nylonu, na pięknej podszewce wysokiej jakości. Vintage girl, nie szukałaś tam czegoś?

      Usuń
    2. Tiffi znam, bardzo podobaly mi sie ich sukienki ostatnio, rozejrze sie, dzieki

      Usuń
  4. W tych sieciówkowych swetrach bardzo denerwuje mnie brak jakiegokolwiek wcięcia. Mam figurę gruszki: mały biust,ładne wcięcie w talii (bez boczków) i szerokie biodra. W takich swetrach wyglądam ochydnie. W biuście i w talli wiszą, a na biodrach sie opinają. Cała figura jest zeszpecona.

    O spodniach wolę nie wspominać....

    OdpowiedzUsuń
  5. Vintage Girl! Wykup sobie skrytkę pocztową, albo jeśli nie masz oporów to zapodaj adres na jaki czytelniczki mogą Ci wysyłać "makulaturę". Też Ci coś przyśle za umilanie coraz mroźniejszych wieczorów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Swetry oversize sa moja zmora od kilku lat. Nosze "na górze" rozmiar 34 skrecajacy w strone 32. Workowate bluzki i swetry wygladaja na mnie jak pizama, a ja w nich niezdrowo chudo. Niestety równiez oferta firm specjalizujacych sie w odziezy vintage i pin-up pozostawia akurat w kwestii swetrów wiele do zyczenia - króluje pstrokacizna albo zbyt zobowiazujace kolory i fasony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oversize to i moja zmora. Czy kobiety naprawde chcą byc kwadratowe czy to projektanci nam to narzucają ? Pewnie wiele kobiet cieszy sie faktem że pod wielką bluzą moze ukryc brzuch ale są też takie które brzucha nie mają. Co do spodni.... masakra. Dopasowane w udach równa się odstające w pasie. Jak ogladac stare filmy czy zdjecia zachwycam się tymi ubraniami. I nie sa to przeciez skomplikowane kroje, bardzo proste w uszyciu. Dlaczego do chol... nie szyją teraz takich ??:(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

AddThis