Nocna koszula Olga - zdjęcie pochodzi z serwisu Etsy.com
Jakiś czas temu, przeglądając zdjęcia nocnej bielizny z lat 40. i 50., natrafiłam na stronę amerykańskiego butiku vintage, specjalizującego się w sprzedaży eleganckich koszul nocnych, szlafroczków i peniuarów. Jakie było moje zdumienie, gdy odkryłam, że jestem posiadaczką nocnej koszuli słynnej amerykańskiej marki OLGA. Dodam tylko, że ceny bielizny nocnej tej firmy wahają się od $99 do nawet $399 w zależności od fasonu i roku, w którym została wyprodukowana. Swoją koszulę w eleganckim odcieniu czerwieni kupiłam kilka lat temu na Allegro, płacąc za nią bodajże 10 zł. Wówczas nie miałam pojęcia, jaki rarytas trafił w moje ręce, choć zdawałam sobie sprawę, że mam do czynienia z niezwykle pięknym egzemplarzem, który bardziej niż nocną koszulę przypomina wieczorową suknię.
Moja OLGA pochodzi z przełomu lat 70. i 80. Jeśli kupicie kiedyś swój egzemplarz, na tej stronie możecie sprawdzić, z jakiego okresu jest wasza.
Czym wyróżnia się OLGA na tle innych koszul nocnych? Jest niezwykle elegancka i zmysłowa. Swoim krojem bardziej przypomina wieczorową kreacje. Delikatna koronka pięknie eksponuje biust, a materiał jest cudowny w dotyku. W takiej koszuli można się poczuć, jak przysłowiowy milion dolarów.
Poczytałam trochę na temat marki OLGA i chciałbym podzielić się z Wami informacjami, do których dotarłam.
Behind every OLGA there really is an Olga
Marka założona w 1942 roku w Stanach Zjednoczonych przez urodzoną w Krakowie Olgę Erteszek. Jej matka była gorseciarką, dlatego młoda Olga sporo wiedziała na temat produkcji bielizny. W roku 1939 Olga opuściła Polskę wraz z przyszłym mężem, udając się przez Rosję i Japonię do Stanów Zjednoczonych. W roku 1941 małżeństwo zamieszkało w Los Angeles. W tym czasie Olga pracowała w sklepie z bielizną, w jednym z nich zauważyła, że klientce zrolowały się pończochy. Postanowiła więc stworzyć pas do pończoch, który będzie zapobiegał takim sytuacjom. Zainwestowała $5 w wynajęcie maszyny i kolejne $5 w kupno materiałów. Zaprojektowała i uszyła pierwszy model pasa ozdobionego koronką, który doskonale utrzymywał pończochy na swoim miejscu. Pierwsze zamówienie sprzedało się doskonale, a Olga postanowiła założyć swoja własną markę. Dwa lata później w jej ofercie dostępne były oprócz pasów do pończoch kolejne elementy bielizny dziennej oraz nocnej.
|
Nocna koszula Olga - zdjęcie pochodzi z serwisu Etsy.com |
Uwielbiam pięknie wykonaną nocną bieliznę. Nie wyobrażam sobie spania we flanelowej koszuli czy podkoszulku. Dlatego oprócz pięknej OLGI, posiadam także kilka innych egzemplarzy, które możecie zobaczyć poniżej.
Błękitna nylonowa koszula wiązana z tyłu na kokardę - nie znam niestety jej historii, ale przypomina mi nocne koszule z lat 60. |
Nylonowy peniuar marki St Rupal - niestety, nic na jej temat nie znalazłam, kupiony w Vintage-mania.com |
Oriental silk collection |
wow Amazing dresses...i Love the first one
OdpowiedzUsuńThis is not dress, but vintage nightgown :) Yes, but it definitely looks like dress :)
UsuńPiękna jest ta czerwona koszula, zresztą cała kolekcja robi wrażenie, zazdroszczę cennych łupów...
OdpowiedzUsuńMi udało się kiedyś kupić (nota bene też w vintage-mania ;) białą krótką piżamkę - chciałabym ją wykorzystać w przyszłości jako osobliwą dekorację sypialni i zawiesić przy łóżku na jakimś ozdobnym wieszaku :)
Przepiękne... Ah, żeby tak jeszcze mieć ogromną garderobę, w której mogłabym te wszystkie piękne rzeczy trzymać. Najlepiej taką jak Dita von Teese - składającą z oddzielnych kilku pokoi (w tym jeden na buty i jeden na bieliznę :-)
OdpowiedzUsuńHeh, zapewne sprzedający też nie wiedział, jaki posiada unikat, skoro sprzedał go za 10 PLN ;)Śliczne te koszule, w szczególności biała, naprawdę mogłaby uchodzić za suknię. Oglądając "Mad Mana" zawsze podziwiłam Betty Draper i jej "stylizacje" - nawet poranne, w takich eleganckich koszulach i szlafroczkach właśnie. Ja niestety nie mogę sypiać w tego typu rzeczach, bo wszelkie koronki i kokardki zaraz mnie drapią :(
OdpowiedzUsuńpiękne pasy, nylony i suknie
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zaglądam na Twój blog i podziwiam Cię za konsekwencję - jesteś Vintage Girl i w strojach dziennych i w wystroju mieszkania i również w strojach nocnych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło. M.
Zainteresowanie dawnym stylem przekłada się na każdy aspekt mojego życia :)
UsuńWspaniały jest ten szlafrok orientalny!!! Zdradź, proszę, gdzie można taki dostać (jeśli w ogóle można;)).
OdpowiedzUsuńten jest z internetowego seconhandu vintage, radzę poszukać na Ebay na przykład
UsuńW takim razie zapoluję na podobny :) Dzięki!
OdpowiedzUsuń