niedziela, 24 listopada 2013

Czy pasuje mi czerwona szminka?


Ulubione czerwone pomadki- od lewej: Revlon 725 Love That Red/ Bourjois Rouge Edition13/ Inglot 852/ Oriflame Liquid Red/ Oriflame More by Demi Coral Red/ Chanel Rouge Allure 94 Extatique
Pamiętacie, kiedy po raz pierwszy nałożyłyście na usta czerwoną szminkę? I nie mam tu  myśli wspomnień, gdy jako małe dziewczynki podkradałyśmy swoim mamom pomadki marki Celia. Pierwszy raz sięgnęłam po czerwoną szminkę przed studniówką. Wtedy wydawało mi się, że taki kolor pasuje tylko do wieczorowej kreacji i jakiegoś większego wyjścia. Nie pamiętam, czy miałam dobrze dobrany odcień, bo znów sięgnęłam po pomadkę mojej mamy, a nie własną. Później na kilka dobrych lat w mojej kosmetyczce zagościły błyszczyki. Wydawało mi się, że do czerwieni trzeba dojrzeć, że nie jestem jeszcze na nią gotowa. Tak wiem, to może dość dziwne podejście, ale w wieku 20 lat naprawdę nie czułabym się dobrze z pomadką w tym kolorze na ustach.
Gdy coraz bardziej zaczęłam interesować się modą z lat 1920 - 1950, a w moim życiu zaczęły pojawiać się ubrania vintage, nylonowe pończochy i wysokie obcasy, naturalną koleją rzeczy pojawiła się i ona - czerwona szminka. W różnych odcieniach, dobierana metodą prób i błędów, inna na dzień, inna na wieczór. Coraz więcej czerwonych pomadek lądowało na mojej toaletce i w mojej torebce. I nastał taki moment, że bez szminki w tym kolorze czuję się niekompletnie. Czasem zdarza mi się jeszcze wybierać błyszczyk, ale obowiązkowo w tym odcieniu i o konsystencji bardziej przypominającej lakier lub farbkę.
Ulubione czerwone błyszczyki - nakładane samodzielnie lub wraz z pomadką - od lewej Lancome/ Chanel Rouge Allure Extrait de gloss 60 Exces/ IsaDora 21 Red Carpet/ MAC Archie's Girls Strawberry Malt/ Bell Glam Night 01

Jednak nic nie zastąpi mi czerwonej pomadki, którą uwielbiam za to, że nawet przy niemal zerowym makijażu, po jej nałożeniu, czuję się elegancko.
Bardzo często moje znajome przyznają, że chciałyby użyć czerwonej szminki, ale wydaje im się, że to nie dla nich, że w żadnej nie wyglądają dobrze. Według mnie odpowiednio dobrany odcień oraz rodzaj pomadki (matowa czy błyszcząca) pasuje niemal każdej z nas. Trzeba próbować i szukać, by znaleźc ten właściwy kolor. On  na pewno gdzieś tam jest!
"Retro Makeup. Techniques for Applying the Vintage Look"
Odcień pomadki w sztyfcie będzie różnił się od tego, jaki ostatecznie uzyskamy na naszych ustach. Stopi się z naturalnym odcieniem naszych warg i w zależności od tego będzie mniej lub bardziej intensywny lub chłodniejszy. Dlatego przed kupnem pomadki koniecznie sprawdźcie jej odcień, ale nie na wierzchu dłoni, tylko na ustach właśnie.
Pamiętajcie, że do perfekcyjnego pokrycia ust czerwoną pomadkę niezbędna będzie także kredka w odpowiednim odcieniu oraz pędzelek.
To ci się przyda - konturówka oraz pędzelek do ust
Mam to szczęście, że zawód, który wykonuje nie wymaga ode mnie formalnego dress code'u zarówno w ubiorze, jak i makijażu. Mam pełną dowolność tego, jak będę wyglądać. Wiele z was, z racji wykonywanego zawodu, nie może pozwolić sobie na zbyt mocny makijaż ust, ale może spróbujcie wypróbować go w wolny dzień?  
Dobierz odcień pomadki do swojej karnacji

Dzięki uprzejmości wydawnictwa HRST Books będę miała okazję zrecenzować dla Was dwie rewelacyjne książki. Jedna poświęcona jest makijażowi w stylu retro oraz technikom jego nakładania.

 A wy kiedy po raz pierwszy sięgnęłyście po czerwoną pomadkę? Macie swoje ulubione odcienie?

14 komentarzy:

  1. Moją pierwszą czerwoną szminkę dostałam od babci na 16 urodziny, (mam ją do dziś, zostawiłam sobie na pamiątkę) - Astor Rouge Couture, odcień dark red couture, pasował do moich nie farbowanych włosów(ciemny złoty blond). Niestety zaczęłam farbować włosy, (najpierw rudy kolor, potem ciemny fiolet) i przestałam malować się czerwoną szminką, stara nie pasowała do moich nowych włosów. Wtedy też kupiłam kolejne czerwone szminki, Rimmel - Alarm, jakaś czerwono-malinowa Bell, Maybelline - Pleasure me red. Moim kłopotem kolor jest włosów, kompletnie nie wiem co z nimi zrobić (chyba przefarbuje na jasny brąz). mają teraz paskudny czerwono-rudy kolor i czerwona szminka mi nie pasuje. Malując usta na czerwono, moim zdaniem powinno się mieć włosy bez odrostów i ładną fryzurę, kolor włosów i szminki musi ze sobą ładnie współgrać. Najbardziej przypadł mi do gustu kolor szminki Maybelline, takie ciemne wino. Alarm nie dla mnie, za jasny (mam jasną cerę i ciemno brązowe oczy, nie opalam się). Może ktoś coś doradzi lub podpowie ? Na jaką szminkę warto zwrócić uwagę ?

    VintageGirl, to Twój 2 czy już 3 post o czerwonych szminkach ? :))
    Jak jest z dodawaniem bloga do linków na swojej stronie, czy wypada do każdego blogera pisać o zgodę na dodanie jego bloga do swoich linków ?
    Serdecznie pozwrawiam, Weronika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że rudy kolor włosów i czerwona szminka bardzo ładnie razem wyglądają - patrz Joan Holloway z Mad Men :)
      Co do postów o czerwonej szmince - tak, to bardzo możliwe, że to już kolejny, ale to taki wdzięczny temat :)
      Co do linków - nie wydaje mi się, żeby linkowanie do adresu bloga wymagało czyjeś zgody

      Usuń
  2. Kiedyś nie lubiłam czerwonych pomadek, wyglądałam poważnie. Ale teraz gdy mam już ponad 30 lat nie wyobrażam sobie życia bez czerwieni ;-) W tych wszystkich nude i różach nieciekawie wyglądam. Zresztą jakoś tak źle mi się kojarzą. Lubię ciemne i wyraziste kolory. Zresztą rzadko maluję oczy cieniami więc mogę sobie pozwolić na mocno podkreślone usta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo - oczy podkreślam tylko jasnym cieniem i eyelinerem, więc czerwona pomadka ”robi” u mnie za cały makijaż

      Usuń
  3. Pierwszą czerwień pamiętam doskonale. Nigdy wcześniej się nie odważyłam, zwłaszcza będąc totalną chłopczycą. Był to koniec sierpnia po zakończeniu liceum, dzień po wieczornym rozstaniu z moją pierwszą miłością. Zamiast rozciągniętej bluzy i tenisówek ubrałam się w żałobną czerń, spódnicę z wysokim stanem i pierwszą czerwoną szminkę. (mimo, że wybierałam się wówczas na kościelny ślub)

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Vintage Girl,nominuje Cie do lancuszka sympatii:) Szczegoly na moim blogu.
    Czerwona szminka jest dla Ciebie idealna:)

    pozdrawiam

    Aga z Birds Closet

    OdpowiedzUsuń
  5. Absolutnie zgadzam się z Tobą, że każda z nas może używać czerwonej szminki, o ile odpowiednio dobierze odcień! Sama długo obawiałam się czerwieni, bo moja mama zawsze powtarzała mi, że do mojego typu urody nie będzie to pasować. Jednak kiedy zainteresowałam się modą vintage okazało się, że bez czerwonej szminki na ustach retro look jest po prostu niekompletny. W końcu przemogłam się, zignorowałam rady mamy i kupiłam moją pierwszą czerwoną szminkę - taniutką, żeby, jeśli będę wyglądać okropnie, nie było szkoda się jej pozbyć :) Miałam szczęście, bo od razu udało mi się trafić we właściwy odcień - i teraz bez pomalowanych na czerwono ust praktycznie nie wychodzę z domu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O taaak. Mój mroczny przedmiot pożądania w dzieciństwie, który mama i babcia zawsze wyrywały mi z rąk, zanim zdążyłam się pomalować. :D Potem jako młoda pannica, podobnie jak Ty używałam błyszczków, ale teraz, aktualnie szminka to kultowy kosmetyk, który króluje w mojej kosmetyczce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze poważne podejście do tematu miało miejsce dopiero w czasach studenckich, z tym że na ogół były to błyszczyki - przeróżnych firm, wybierane losowo, metodą prób i błędów.

    Po prawdziwą, pełnokrwistą czerwień w postaci pomadki sięgnęłam dopiero wraz z pojawieniem się na rynku Max Factor Colour Elixir - moje ulubione kolory to "715 Ruby Tuesday" oraz "827 Bewitching Coral". I to wszystko, te dwie pomadki w zupełności mi wystarczają :)

    Z nowości polecam natomiast błyszczyk L'Oreal Rouge Shine Caresse, odcień "300 Juliet" - sprawdza się zarówno solo, jak i w połączeniu z szminką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojjj czerwień na ustach jest przepiękna, ale ja niestety po nią nie sięgam. Po prostu nie trafiłam na dobry dla mnie odcień. Zresztą prawie zawsze dosyć mocno podkreślam oczy, tak więc o wiele lepiej na moich ustach wygląda błyszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tez musialam dorosnac do noszenia czerwonej pomadki :)

    przypomnial mi sie odcinek Mad Man'a o babeczkach z biura kiedy testowaly pomadki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. tez musialam dorosnac do noszenia czerwonej pomadki :)

    przypomnial mi sie odcinek Mad Man'a o babeczkach z biura kiedy testowaly pomadki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I odpowiedź Peggy, że nie chce być taka jak wszystkie kobiety, dlatego nie wybrała żadnego koloru :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

AddThis