Pamiętacie, kiedy ostatni raz otrzymaliście kartkę z wakacji? O tradycyjne listy to nawet nie pytam, bo czy ktoś je jeszcze wysyła? Nawet kartki z życzeniami urodzinowymi pojawiają się zazwyczaj jako dodatek do wręczanego prezentu, częściej wysyłane są za pomocą poczty elektronicznej.
Pamiętacie rytuał wysyłania pocztówek z odwiedzanych miejsc? Przed wyjazdem skrzętnie notowało się adresy wszystkich koleżanek i kolegów z podwórka i szkoły. Później wybierało się kartki, ładniejsze dla tych bardziej lubianych. A potem próbowało się na jednej stronie upchnąć jak najwięcej informacji. Przyjaciele otrzymywali pokaźną porcję wiadomości, dalsza rodzina zazwyczaj jedno zdanie "pozdrowienia z wakacji". Pocztówki przechowywałam w wiklinowej walizeczce, do tej pory pamiętam te wysyłane przez brata marynarza. Nie wiedzieć czemu, najbardziej tę z Montevideo. Obiecałam sobie, że powrócę do tego rytuału, bo fajnie znaleźc w skrzynce pocztowej coś więcej poza rachunkami i ulotkami dyskontów.
Spódnica Atmosphere |
Ja wysyłam co roku. Uparcie. Ciągle.
OdpowiedzUsuńPocztówki z wakacji, ale też na różne inne okazje. Niestety sama otrzymuję tylko od siostry (w sumie na szczęście, że chociaż i ona dba o tę tradycję) ;)
P.S. - świetna spódnica!
Ja nadal to praktykuję ;) Co do listów, jestem z pokolenia, które już w gimnazjum miało dostęp do Internetu, ale pamiętam jak wysyłałysmy sobie je z koleżanką, która przeprowadziła się do innego miasta. Ta radość, kiedy udało mi się kupić piękną papeterię :)
OdpowiedzUsuńCudowna spódnica!
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki klimat. Te spódnice z pełnego klosza, grochy, czerwień ust. Wtedy to było kobieco i pięknie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://breakforcake.blogspot.com/
Jestem z tego pokolenia, które nie wysyła sobie pocztówek - ja jestem wyjątkiem ;) Wysyłam pocztówki dla dziewczyn, które poznałam w internecie, żeby miały cząstkę mnie :)
OdpowiedzUsuńwww.devooted.blogspot.com