"Chętnie bym się tak ubierała, ale musiałabym wydać majątek na krawcową". "Chciałabym mieć takie ubrania, ale 300 zł na jedną sukienkę to gruba przesada". Często słyszę, że moda w stylu retro jest droga i nie da się skompletować retrogarderoby niskim kosztem. Zrobiłam miniprzewodnik nie tylko dla początkujących, jak nie zbankrutować i mieć w szafie piękne ubrania i dodatki w stylu retro/pin up.
Czy moda retro musi być droga? U wielu osób, szczególnie zaczynających interesować się tym stylem, pokutuje przekonanie, że to kosztowna zabawa i nie każdego na nią stać. Oczywiście wiele marek specjalizujących się w modzie inspirowanej stylem lat 1930-1960 oferuje ubrania w wysokich (jak na nasze, polskie realia) cenach. Często są to niewielkie firmy, jak na przykład Miss Candyfloss czy Vecona Vintage, marki skandynawskie, które zawsze mają najwyższe ceny na rynku - Emmy Design czy marki amerykańskie - jak PinUp Girl Clothing, u których wysoka jest wysyłka i cło.
Druga sprawa to krytykowanie cen polskich marek retro/pin up, które szyją małe kolekcje, najczęściej rękami jednej osoby. Że za wysokie i kogo na to stać? Nie raz uczestniczyłam w dyskusjach toczących się na moim fanpage'u, starają się przekonać wiele osób, że sukienka, która kosztuje 300 zł, a która została uszyta w Polsce, nie jest naprawdę drogą sukienką. To ta, która ksztuje w sieciówce 100 zł jest za tania i powinniśmy się zastanowić, skąd taka cena.
Pamiętam, że na swoje pierwsze sukienki od PinUp Girl Clothing (słynna Monica Dress) i Miss Candyfloss oszczędzałam. Bo dla mnie wydatek 500 -600 zł to też sporo i nie ukrywam tego. Dlatego nauczyłam się planować, nie kupować pod wpływem chwili, polować na wyprzedaże i szukać ubrań w wielu innych miejsach.
1. Odwiedzaj lokalne second handy, zaglądaj na targi z modą retro i pchle targi.
Gdy w 2001 roku zamieszkałam w Łodzi byłam zachwycona ilością sklepów z używaną odzieżą. Miałam zaplanowaną trasę i ulubione second handy. W lumpeksie przy Zielonej były prawdziwe cuda - to tam upolowałam pierwszą rozkloszowaną sukienkę z lat 60., świetny płaszcz oraz dwa skórzane kuferki. Prawdziwym second handowym zagłębiem była ulica Wschodnia, ale praktycznie za każdym rogiem, czy to w cetrum czy w dalszych dzielnicach miastach, można było znaleźć lumpeks, do którego warto było zajrzeć. Dziś takich miejsc jest znacznie mniej, a te które pozostały oferują niemal wyłącznie ubrania brytyjskich, tanich sieciówek. Czasem można trafić na coś wartościowego, a i sukienki Collectif czy Lindy Bop nie są rzadkością.
Moja koleżanka już dawno zauważyła, że najlepsze second handy znajdują się w mniejszych miasteczkach. Ich oferta jest o wiele ciekawsza od tych wielkomiejskich, a ceny dużo niższe.
Zawsze, gdy wybieram się w podróż, czy to do polskiego, czy zagranicznego miasta, szukam informacji o najciekawszych lokalnych lumpeksach. W ten sposób udało mi się kupić piękną wieczorą torebkę z lat 50. na Portobello Road, skórzane rękawiczki i sztrasową broszkę w Pradze, a ostatnio czarne czółenka w stylu retro i dwie vintage apaszki w Berlinie.
Sklepy vintage w Berlinie - mój przewodnik
Sklepy vintage w Pradze - mój przewodnik
Cykliczne targi z modą retro (największy to krakowski Kogel Mogel), które organizowane są w kolejnych miastach, zawsze przyciągają wystawców z modą vintage. Najwięcej jest oczywiście stoisk z ubraniami z lat 80. i 90., ale zdarzają się również sprzedawcy z odzieżą i dodatkami nieco starszymi bądź stylizowanymi na lata 1940-1960. Warto odwiedzać również pchle targi, szczególnie takie w małych miasteczkach.
2. Dołącz do Facebookowych grup zrzeszających miłośniczki stylu retro.
Na Facebooku działa sporo otwartych grup, polskich, jak i międzynarodowych, w których dziewczyny wystawiają ubrania i dodatki w stylu retro. Wśród odzieży niemającej nic wspólnego z modą lat 40. czy 50., często znaleźć można ubrania popularnych marek, takich jak Collectif czy Lindy Bop, a także prawdziwe perełki vintage.
3. Przeglądaj oferty wirtualnych second handów
Gdy zaczynałam swoją przygodę ze stylem retro i modą vintage, to właśnie w wirtualnych second handach znajdowałam najciekawsze ubrania oraz dodatki. W tamtych czasach ( a było to mniej więcej 10 lat temu), ciucholandy online wyrastały jak przysłowiowe grzyby po deszczu, a ich oferta była dużo ciekawsza. Na szczęście także dziś istnieją wirtualne second handy, w których znaleźć można fajne rzeczy. Moje ulubione adresy to Breslauerin, Rags&Silks, Vintage Ladies i Retro Vintage Shop.
4. Zapisuj się na newslettery i obserwuj marki na Instagramie
Ulubione marki retro/pinup warto obserwować na Facebooku i Instagramie. Dzięki temu od razu dowiesz się o rabatach i będziesz mogła skorzystać z sezonowych wyprzedaży. Zapisując się do newslettera otrzymasz nie tylko informacje o nowej kolekcji, ale także dostaniesz zniżkowy kod na pierwsze zakupy.
Jakie marki warto obserwować?
Marki retro/pin up część pierwsza
Marki retro/pin up część druga
Marki retro/pin up część trzecia
4. Planuj zakupy. Korzystaj z sezonowych wyprzedaży.
Wiem, że czasem trudno oprzeć się impulsowi nieplanowanych zakupów, szczególnie wtedy, gdy ulubiona marka kusi wysokimi rabatami. Dlatego warto zrobić listę zakupów, taką własną listę marzeń, na którą będziesz dodawać rzeczy potrzebne/praktyczne oraz tzw. zachcianki. Z taką listą łatwiej zaplanować wydatki, a czasem zweryfikować zasadność zakupu.
Jakiś czas temu przestałam kupować ubrania z aktualnych kolekcji. Jeśli coś mi się podoba, czekam z zakupem na sezonowe rabaty i wyprzedaże. Po co przepłacać?
Ostatni punkt nie dotyczy stricte kupowania, ale na pewno gwarantuje, że w twojej szafie będą dokładnie takie ubrania o jakich marzysz. Wiem, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, bo do tej pory nie opanowałam tej arcytrudnej dla mnie sztuki. Wiele blogerek retro, jak na przykład Marchewkowa czy Maggie The Cat zaczęło szyć ubrania dla siebie, a z czasem i dla innych, właśnie dlatego, że nie mogły znaleźć w sklepach tego, co chciały nosić.
Zawsze możesz zacząć od czegoś prostszego. Uszyć sobie turban, zrobić grzebyki ze sztucznymi kwiatami czy wydziergać snood na włosy.
A jakie są wasze sposoby na tańsze zakupy w stylu retro?
Jest też fajna platforma do sprzedawania i kupowania ciuchów vinted.pl, z internetowych second-handów polecam jeszcze homiejoe.com :)
OdpowiedzUsuń