Próbuję sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni kupiłam ubranie bądź inny element garderoby w zwykłej, regularnej cenie. Wydaje mi się, że było to jakoś na początku roku, a powodem tego była wyższa konieczność (kozaki na zimę jednak są potrzebne). Dlaczego o tym piszę? Sukienkę, którą tu widzicie nabyłam ze zniżką i to sporą (95 zł zamiast 256 zł).
Skoro współczesne marki przekonują mnie kilka razy do roku, że ubrania z ich kolekcji warte są 50 czy 30% swojej początkowej ceny, to przecież nie będę się spierać. Nie widzę sensu w kupowaniu jakiejkolwiek rzeczy do ubrania w regularnej kwocie, skoro za dwa, góra trzy miesiące te same produkty znajdę na wyprzedaży w o wiele niższej cenie.
Zresztą - rzeczy nowych, z pierwszej ręki jest w mojej szafie coraz mniej (nie wliczam do tego butów czy bielizny z wiadomych powodów) i myślę, że sytuacja ta raczej się nie zmieni. Powoli pozbywam się ubrań, których nie nosiłam w ciągu ostatnich dwóch lat i robię miejsce dla tych, w których dobrze się czuję, dobrze wyglądam i które po prostu lubię.
Sukienka urzekła mnie nie tylko krojem inspirowanym latami 50., ale również wzorem tkaniny, także nawiązującym do stylu tamtych lat.
Zapraszam do zaglądania na moje aukcje na Allegro (link w zakładce po lewej stronie). Co jakiś czas pojawiają się kolejne ubrania i dodatki.
Sukienka Fever London%/ Kapelusik - Flapper Dashery via Etsy.com |
Sukienka jest śliczna, idealna do Twojej figury! A kapelusik to po prostu małe cudo! :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany zakup, świetna sukienka, nieziemsko kobieca. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, bardzo mi dał do myślenia, jeśli chodzi o kwestie dotyczące spojrzenia na modę. Myślę, że nie tylko mnie inspirujesz. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa!
UsuńRewelacyjna sukienka i (co dla mnie istotne) bardzo oryginalny wzór.
OdpowiedzUsuńMam podobne podejście do ubrań z sieciówek - rzadko kupuje coś w regularnej cenie, a jeśli nawet to korzystam z bonów z czasopism lub fb.
P.S. Jako butomaniaczka żałuję jedynie, że na zdjęciach nie widać obuwia ;)
Sukienka piękna, a ten amerykański dekolt - cudo. Ale mnie, szczerze mówiąc, ten kapelusik jakoś nie pasuje. Di gustibus. ;)
OdpowiedzUsuńHey, you! Thanks for following my blog!
OdpowiedzUsuńI follow your blog's fanpage for a long time in the facebook and it's really cool. You have a great blog, loved it all. xo :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka! Świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja, zapraszam do obejrzenia przedwojennej mody, może coś Cię zainspiruje: http://arkadia-bonumest.blogspot.com/2013/05/kobieta-w-swiecie-i-w-domu-wrzesien.html
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja! A kapelusik małe cudo:)
OdpowiedzUsuńJak tutaj pięknie <3 Ja dopiero zaczęłam. Interesuje mnie delikatny styl vintage, proszę:
OdpowiedzUsuńhttp://lapetitemadlenn.blogspot.com/