W przyszłym roku stuknie im siedemdziesiątka. To naprawdę ładny wiek i wypadałoby jakoś uczcić taką okrągłą rocznicę, nie sądzicie? Muszę przyznać, że to była miłość od pierwszego założenia, bo
pierwszy kontakt z nylonowymi pończochami jest naprawdę magiczny. Pamiętam z jakim namaszczeniem wyciągnęłam je z opakowania, zachwyciłam się ich delikatną strukturą, miękkością i blaskiem. Z jeszcze większą czułością odpakowałam swoje pierwsze nylony vintage i zastanawiałam się, czy w ogóle powinnam je zakładać.
A wy pamiętacie swoje pierwsze nylonowe pończochy?
Dziś nylonowe pończochy mają swoje święto i cieszy mnie, że coraz więcej kobiet zaczyna po nie sięgać. Zapraszam do lektury mojego artykułu na temat ich historii, który znajdziecie tutaj.
Pończochy nylonowe oraz pas Enya Satin - nylony.pl / Szpilki - Prima Moda |
Halka Crazy Chick - ebay.co.uk |
Oj tak nylonki, ja ciągle mam takie, które od roku leżą w szufladzie bo szkoda mi ich założyć. Kobiety które omijają nylonki, albo chociażby zwykłe pończochy do pasa i zakładają nieszczęsne rajstopy bądź leginsy niewiedzą co tracą! Nylony to klasyka, nonszalancja, podkreślenie kobiecości. Taka kropka nad i.
OdpowiedzUsuńpozostaje życzyć wszystkim panom takich widoków jak wyżej na codzień :)
OdpowiedzUsuń