czwartek, 28 maja 2020

Czy polska moda jest droga, czyli co składa się na końcową cenę produktu

Unsplash.com


"Dlaczego tak drogo? Kogo na to stać? Taniej uszyje mi krawcowa." Takie zarzuty najczęściej pojawiają się pod adresem szyjących w Polsce odzieżowych marek. I żeby była jasność, mam tu na myśli te marki, które prowadzą biznes transparentnie i odpowiedzialnie. Nie mają problemu z tym, żeby pokazać, co składa się na końcową cenę produktu i gdzie szyją sprzedawane przez siebie ubrania.
Dlaczego kupując fast fashion nie pytamy "Dlaczego tak tanio"? Bo sieciówki przyzwyczaiły nas do tego, że ma być tanio, a nowa kolekcja może być po kilku dniach przeceniona o 70 proc. Tylko kto za to płaci, skoro nie konsument? 


Wydarzenia ostatnich dni bardzo mocno nadszarpnęły wizerunek polskich marek. "Afera metkowa" Veclaim dobitnie pokazała, że konsument (a przynajmniej spora część) straci zaufanie do marki, która będzie komunikować, że swoje ubrania szyje w lokalnych szwalniach, gdy w rzeczywistości wykańcza gotowy półprodukt zamówiony u masowego producenta. Nieudolny PR i problem z powiedzeniem "przepraszam" to kolejne problemy, z krótki musi teraz mierzyć się tak popularna jeszcze do niedawna marka. Klienci chyba po raz pierwszy zaczęli przyglądać się metkom na ubraniach, bo na jaw wychodzą kolejne afery z ubraniami rzekomo szytymi w naszym kraju (Local Heroes).
Oczywiście krajowa produkcja nie jest gwarantem tego, że ubranie zostało wyprodukowane odpowiedzialnie, z poszanowaniem środowiska i praw pracowniczych, o czym niedawno na łamach ofeminin pisała Grażyna Latos.

W tym wpisie chciałabym jednak pisać wyłącznie o tych polskich markach, które działają odpowiedzialnie i jasno komunikują jak, gdzie i z czego szyją ubrania.

Po raz kolejny postanowiłam poruszyć kwestię cen ubrań, która zawsze pojawia się w komentarzach dotyczących polskich marek starających się działać odpowiedzialnie (nawet jeśli będzie to taka sama cena jak w znanej sieciówce).
"Ceny są za wysokie", "przeciętnego Polaka nie stać na ubranie za 500 zł", "za tę cenę mogę mieć kilka sukienek", "taniej uszyje mi krawcowa".

Nie chcę w tym poście zastanawiać się nad tym, dlaczego tanie ubranie nie jest tanie, bo kosztów jego produkcji nie ponosimy my, konsumenci, ale ponoszą je inni i środowisko.
Dlaczego chcemy mieć więcej, a nie możemy mniej.
Dlaczego chcemy od razu, a nie możemy poczekać.
Dlaczego marki fast fashion przyzwyczaiły nas do tego, że ma być tak tanio, jak oni chcą. A ci co robią drożej, to chyba oszaleli.

Chce skupić się na tym, jakie elementy składają się na ostateczną cenę produktu i czy znając je wszystkie nadal będziemy uważać, że powinno być taniej.

Kilka lat temu polska marka Elementy razem z inną polską marką Balagan założyła Transparent Shopping Collective - ruch projektantów, którzy postanowili ujawnić koszty produkowanych przez siebie rzeczy. Założenia, które postawiły sobie te dwie marki opierają się na trzech filarach:
✓Przejrzystości ceny - przy każdym produkcie informacja ile wydano na materiały oraz ile zapłacono za szycie
✓Przejrzystość produkcji - otwarta komunikacja, gdzie powstają ubrania
✓Social trust - działania, które wpisują się w budowanie relacji społecznych czy inicjatywy proekologiczne.





Postaram się w kilku punktach zawrzeć, co m.in. składa się na cenę ubrania wyprodukowanego odpowiedzialnie i transparentnie w oparciu o wyliczenie polskiej marki vvidoki:
• Cena materiału - marka odpowiedzialna będzie korzystać z materiałów certyfikowanych, cześć z nich jest droższa, ale można dostać je bez problemu, cześć z nich np. recyklingowe włókna można kupić tylko w bardzo dużej ilości. Dla małych marek to problem, bo nie są w stanie samodzielnie ani tyle wydać, ani zużyć. Najlepiej byłoby zamawiać kolektywnie z innymi markami.

• Konstrukcja, stopniowanie - tutaj może wypowiedzieć się Michalina, która wie na ten temat bardzo dużo. U każdego funkcjonuje to inaczej.
• Honorarium pracownika - w markach odpowiedzialnych to będzie około 25 proc. ostatecznej ceny produktu
Tutaj oczywiście są różne kwestie - czy marka ma swoją szwalnie - przykładowo do uszycia dobrze wykończonego t-shirta potrzeba trzech maszyn, z których koszt każdej z nich waha się od 2000 do 4000 zł. Mówimy tu o nowych maszynach przemysłowych z najmniej zaawansowanej technologicznie półki, ale dającej możliwość komfortowej pracy. Czy zleca szycie na zewnątrz?
• Przeszycie i próbne modele
• Dodatki krawieckie
• Koszty stałe: wynajęcie lokalu, prąd, woda, księgowość, ZUS,wynagrodzenia dla pracowników (które są tak naprawdę kosztem uzyskania przychodu), obsługa prawna... Generalnie wszystko to na co raz w miesiącu trzeba wydać pieniądze, ponieważ bez tego firma nie będzie mogła efektywnie i legalnie działać. Udział procentowy takich kosztów w końcowej cenie produktu to około 20%.
Koszty utrzymania sklepu, stacjonarnego czy internetowego
• Przygotowanie zdjęć produktów i sesji
• Logistyka, pakowanie, wysyłka.
• Podatki to około 30% ceny produktu.

Nietrudno wyliczyć, że marża to około 25% ceny produktu. Czy to dużo, czy mało? Czy nadal jest drogo? Oceńcie sami.

Nie chcę nikomu zaglądać do portfela i przekonywać, że moje poglądy są lepsze od waszych. Chciałabym tylko uświadomić wam, co zawiera się w cenie produktu marki, która chce być w stosunku do nas i środowiska fair.

Mnie też nie stać na sukienkę za 500 zł, dlatego szukam tam, gdzie mnie stać i gdzie nadal spełniane są warunki bycia fair w stosunku do konsumenta i planety.
Najczęściej jednak kupuję z drugiego obiegu, choć wiem, że nie zawsze się tak da i że czasem zajmuje to dużo czasu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

AddThis